Historia ostatnich wydarzeń związanych ze zniszczeniem tamy na Dnieprze, po raz kolejny pokazało bezwładność ONZ i nieumiejętność podejmowania decyzji dających realne efekty w przypadku dynamicznej sytuacji realiów działań wojennych.
W wyniku działań Rosjan, po zniszczeniu tamy w Nowej Kachowce w nocy z 5 na 6 czerwca, ONZ o 18.00 6 czerwca opublikowało informację „Wtorek jest dniem języka rosyjskiego”. Nie jest to pierwsza sytuacja, w której ONZ, jest bezradny wobec działań terrorystycznych. Zwłaszcza, gdy działania te podejmuje członek Rady Bezpieczeństwa ONZ – Rosja.
Rosja obecnie wykorzystuje ONZ, jako kolejny kanał do szerzenia swojej propagandy. Jest członkiem Rady Bezpieczeństwa, co uniemożliwia potencjalne użycie sił rozjemczych z mandatem ONZ. Ponieważ dyspozycję do użycia sił daje właśnie rada. A Rosyjskie weto to uniemożliwia.
Oddając też organizacji, przyjęto rezolucję potępiającą rosyjską agresję. Wynikiem 141, przeciwko głosowały Erytrea, Korea Północna, Syria oraz Białoruś poparły Rosję. ONZ koordynuje również pewną pomoc dla uchodźców na terenie Ukrainy, czy tworzenie bezpiecznych przestrzeni BlueDot wspólnie z m.in ZHP. Jednak to wszystko są efekty leczące przyczyny a nie skutki.
ONZ nie możliwości wykluczenia z organizacji Rosji, ponieważ jest ona członkiem stałym Rady Bezpieczeństwa, która regularnie łamie Deklarację waszyngtońską, czyli zbiór reguł podpisywanych przy wstąpieniu do organizacji przez państwa. Do wykluczenia Rosji, de facto potrzeba by zgody Rosji.
Podsumowując – ONZ jest świetne, jeśli chodzi o pomoc humanitarną, jednak nie potrafi szybko zareagować na kryzysy i nie ma mechanizmów wykluczających agresorów. Równa ich z ofiarami a czasem wywyższa – Rosja w Radzie Bezpieczeństwa.
Ale dlaczego dziś o tym. Bo ONZ nie jest pierwszą taką organizacją. Pierwsza była Liga Narodów – powołana w 1919 roku rozwiązana w 1946, a faktycznie niedziałająca już od 1941 roku. Była próbą utrzymania pokoju na świecie, na skutek traumatycznych doświadczeń po I Wojnie Światowej. Rada, nie była w stanie zapewnić bezpieczeństwa, a po wystąpieniu z niej Niemiec i Japonii w 1933 roku, rada traciła na znaczeniu. Dlatego też nie była w stanie zainterweniować skutecznie podczas coraz poważniejszych incydentów łamiących porozumienia przez członków Ligi.
Wracając do rzeczywistości – obecny ONZ ma wyższą pozycję niż Liga Narodów, jednak, co jakiś czas, podejmuje działania lub decyzje, które nadwątlają zaufanie do niej – głównie wtedy, gdy ONZ wysyła siły pokojowe, które używać broni moja jedynie do samoobrony. To sami żołnierze a nie ich uzbrojenie ma być impulsem do przywrócenia i utrzymania pokoju. Takich operacji było do tej pory kilkadziesiąt, a obecnie trwa ich 12, głównie w Afryce. ONZ podczas misji poniósł jednak szereg porażek – na Cyprze dopuszczając do podzielenia wyspy. W latach 1992 – 1994 w Somalii, w Jugosławii, gdzie na ich miejsce weszło NATO z misją IFOR. Siły ONZ dopuściły również do ludobójstwa w Rwandzie między plemionami Hutu i Tutsi, gdzie w masakrze zginęło 800 tys. ludzi.
I słowem podsumowania. ONZ spełnia swoją rolę jako organizacja pomocy Humanitarnej. Nie ma jednak mechanizmów które, pozwalają na ukaranie i ukrócenie państw będących terrorystami, a wręcz jak w przypadku Rosji dając jej miejsce na równi z innymi.
Jest to bardzo duże zagrożenie, które powodować będzie marginalizację roli ONZ.