Od początku konfliktu widzimy dwie szkoły postępowania z rannymi. Starą radziecką jakoś to ilość i drugą czyli każdy jest ważny czyli natowską.
Szkoła radziecka (obecnie rosyjska) ignoruje straty stawiając ilość, jako jakość. Stąd też straty osobowe na dzień 18 sierpnia wynoszą przeszło 256 tysięcy według źródeł ukraińskich. Nawet, jeśli straty podzielimy na pół to daje nadal 128 tysięcy zabitych i stale wyeliminowanych z walki. Biorąc od uwagę straty, jakie ponieśli Rosjanie w ZSRR szacuje się je między 15 a 26 tysięcy zabitych. Co oznacza że w ciągu 1,5 roku wojny Rosjanie stracili co najmniej 10 razy więcej żołnierzy niż przez 10 lat w Afganistanie. Ale koniec dygresji.
Jak to jest z medycyną pola walki w wojnie?
Skupmy się na początku na armii Ukraińskiej.
Armia ta, jak wspominałem przechodzi w wielu dziedzinach przyśpieszoną „westernizację” czyli przyjmowanie modelu działania państw Zachodnich a zwłaszcza państw NATO.
Wiąże się to również z I pomocą i Medycyną Pola Walki.
Przede wszystkim ukraińskie wojsko dba o rannych i kontuzjowanych żołnierzy. Stąd obecność wozów dostosowanych do ewakuacji z pola walki, lub wydzielanie zwykłych pojazdów do zadań medycznych. Pomocą rannym oraz ich ewakuacją, poza medykami wojskowymi, zajmują się również wyspecjalizowane grupy ochotników wolontariuszy. Przykładem takiej grupy jest fundacja W MIĘDZYCZASIE z Damianem Dudą czele. Takich grup jest o wiele więcej i składaja się one z przedstawicieli większości o ile nie wszystkich krajów NATO. Kolejnym ważnym elementem tego łańcucha są wolontariusze cywile, zarówno polacy, ukraińcy oraz obywatele innych krajów. Zapewniają oni dostawy sprzętu, materiałów i funduszy dla medyków ochotników, regularnej armii ukraińskiej jak i poza frontowych szpitali wojskowych, gdzie ostatecznie trafiają ranni.
Ważnym elementem daleko od linii frontu są państwa sojusznicy Ukrainy, które regularnie przyjmują do siebie rannych i kontuzjowanych żołnierzy i umożliwiają im powrót do zdrowia – często nawet na linię frontu.
Wszystkie te działania (z wyjątkiem medyków ochotników), NATO miało okazję wielokrotnie testować w Iraku i Afganistanie. Stąd teraz wynikać może tak sprawne wsparcie ukraińskiego łańcucha opieki nad rannymi.
Kolejna kwestia to Indywidualny Pakiet Medyczny (IPMED) którego używają Ukraińcy a ten używany przez rosjan.
Zdjęcie przedstawia typowy pakiet Ukraiński i powyżej rosyjski. Jak widzimy różnice w nich są diametralne. Jedną z największych różnic jest staza taktyczna. Ukraińskie IPMEDy zaopatrzone są w opaski typu zachodniego. Rosyjskie zaś w coś przypominającego znaną z pobierania krwi opaskę, wykonaną z gumy. Zdecydowanie nie jest ona w stanie zatrzymać krwawienia. Pakiet Ukraiński zawiera również nożyczki taktyczne i rurkę ustno gardłową. Zwłaszcza nożyczki wydawać się mogą błahą rzeczą ale pozwalają szybko usunąć z rannego ubranie. A rurka pozwala takiego rannego wentylować aby nie udusił się własną krwią.
O drobnych elementach jak bandaże czy indywidualne opatrunki nie będę wspominał. Nadmienię że jest to i tak bogaty pakiet rosyjski. Poniżej zobaczycie również uboższą (tak jest to możliwe) wersję rosyjskiego pakietu medycznego.
Jak jesteśmy przy rosji. Opisałem jak wygląda ewakuacja i pomoc po stronie ukraińskiej. A jak to wygląda u mentalnego spadkobiercy ZSRR.
Po raz kolejny użyję stwierdzenia ilość tworzy jakość. rosjanie posiadają oczywiście sprzęt do ewakuacji i medyków w swoich szeregach. Jednak ranni i kontuzjowani są z góry skazani na śmierć. W rosji nadal panuje przekonanie o niewyczerpalnych zasobach ludzkich (co po części widzimy). Wyjątkiem chodź częściowym jest tutaj Grupa Wagnera. W czasie gdy walczyła na froncie, zapewniała ona żołnierzom standard iście zachodni w kwestiach ochrony osobistej i pakietów I pomocy. Jednak dotyczyło to wyłącznie najemników, a nie rekrutów z więzień i kolonii karnych, którzy traktowani byli jako uzupełnienie tymczasowe (mięso armatnie).
Ciekawą rzeczą jest również to co widzimy na zdjęciu. Syryjscy ochotnicy którzy w czerwcu mieli zasilić szeregi 98. Dywizji Powietrznodesantowej Sił Powietrznych Rosji, nagrali film w którym widać znów różowe opaski uciskowe. Pozostaje pytanie, czy to Syryjskie uzupełnienia z nich korzystają czy nawet elitarne WDW posiada tak niskiej jakości wyposażenie medyczne.
Na koniec coś z polskiego podwórka. Przy zdjęcie z jednego z pikników wojskowych z okazji Święta Wojska Polskiego.
Polski IPMED.